W ZGODZIE Z PLANEM SWOJEJ DUSZY
Z Marią M. Biniasz, doradcą duchowym, absolwentką londyńskiego Holistic Healing Collage i dyplomowaną nauczycielką Systemu Odczytywania Planu Duszy rozmawia Włodzimierz Adam Osiński.
- Co trzeba zrobić, aby zostać doradcą duchowym i absolwentką tej renomowanej holistycznej uczelni?
- Przede wszystkim należy ukończyć pełny kurs zajęć i zdać wszystkie egzaminy, co stworzy nam solidną podstawę merytoryczną, jednakże bycie doradcą duchowym to z pewnością rodzaj powołania, do którego niezbędna jest nie tylko zdobyta wiedza, ale także duchowe predyspozycje oraz doświadczenie w pracy z ludźmi. Blue Marsden, założycieli Holistic Healing Collage, starannie dobiera swoich studentów i z każdym z nich przeprowadzą osobistą rozmowę. Taka wstępna weryfikacja sprawia, że na zajęcia nie trafiają osoby przypadkowe, ale z prawdziwym powołaniem i pasją duchowego rozwoju.
- Rozumiem, że Pani także rozmawiała z Blue i poddała się jego ocenie?
- Oczywiście. Zgłosiłam się do jego szkoły ponieważ zapragnęłam, między innymi zgłębić system odczytywania Planu Duszy. Wybrałam Spiritual Counsellor Dyploma, który właśnie zawierał ten moduł. Blue Marsden zadzwonił do mnie i zaaprobował moje zgłoszenie po naszej rozmowie.
- Wspomniała Pani o predyspozycjach i zdolnościach duchowych jakie należy posiadać, a jak to było w Pani przypadku?
- Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że dużą część swojego życia poświęciłam na poszukiwania duchowe. W mojej rodzinie te aspekty były obecne od zawsze poczynając od babci Władysławy, która nie tylko stawiała karty i szukała w nich wskazówek na przyszłość, ale także widziała dusze osób zmarłych i potrafił odsyłać je do światła za pomocą zwyczajnej modlitwy. Oboje moi rodzice tak bardzo chcieli poświęcić się Bogu, że w latach swojej młodości wstąpili do zakonów, nie ukończyli jednak nowicjatów i powrócili do życia świeckiego. Dopiero potem poznali się i pobrali, a swoje dzieci, czyli moje dwie siostry i mnie, wychowali w głębokim poszanowaniu wiary. Kiedy dorosłam wykroczyłam poza ramy tradycyjnej religijności i rozpoczęłam własne poszukiwania duchowe w nadziei na zrozumienie i wytłumaczenie tego wszystkiego, co wydarzało się w moim życiu. Ukończyłam wiele kursów i przeczytałam jeszcze więcej książek poznając reiki, jogę, tarot, mindfulness, coaching oraz inne systemy pracy z energią i duchowością. Kiedy po roku dwutysięcznym wyjechałam do Anglii nadal brałam udział w różnych warsztatach rozwoju osobistego, kończąc między innymi kurs hipnozy i Vedic Art. Nadal jednak "coś" mnie popychało do dalszych poszukiwań. Przeglądając strony internetowe w poszukiwaniu tego "czegoś", często natrafiałam na informacje o kursie Planu Duszy albo o książce Blue Marsdena "Soul Plan". Zaintrygowana tym faktem postanowiłam zamówić książkę. Przeczytałam ją z wypiekami na twarzy próbując wyliczyć swój Plan duszy, a potem zapisałam się na dwuletnie zajęcia do Holistic Healing Collage.
- Proszę zatem powiedzieć na czym polega System Odczytywania Planu Duszy.
- Metoda jaką opracował Blue Marsden swoimi korzeniami sięga do hebrajskiej gematrii i kabały. Gematria to system numerologii opierający się na alfabecie hebrajskim, polegający na przekształcaniu słów na liczby, zwykle przez przypisanie liczby do każdej z dwudziestu dwóch liter tego alfabetu. Marsden natknął się na starożytną gematrię dzięki pracom słynnego uzdrowiciela duchowego i lightworkera Franka Alpera, autora książki "Discovering Atlantis". Alper wzbogacił gematrię o charakterystyczne symbole graficzne oraz dźwiękowe wibracje, które otrzymał w przekazie channelingowym. Obecny System Odczytywania Planu Duszy to wynik połączenia wszystkich tych metod oraz wieloletnich poszukiwań i doświadczeń jakich Blue Marsden nabył w czasie swojej psychoterapeutycznej praktyki. Wielką zasługą Blue jest zmodernizowanie i uwspółcześnienie tego systemu oraz dodanie nowych interpretacji oraz zaleceń terapeutycznych.
- Jak wygląda wyliczanie Planu Duszy w praktyce?
- Aby wyliczyć nasz Plan Duszy i wykreślić podstawowy diagram nazywany Gwiazdą Stworzenia lub wykresem urodzeniowym, potrzebujemy tylko imię, albo imiona oraz nazwisko jakie otrzymaliśmy w chwili narodzin i które zostały zapisane w akcie urodzenia. Potem przy pomocy specjalnej tabeli przypisujemy literom wartości liczbowe, które zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara zapisujemy na sześciu ramionach Gwiazdy Stworzenia. Każde z ramion heksagramu ma przyporządkowaną specyficzną pozycję, która wskazuje jakie cele, wyzwania i talenty zostały przypisane naszej duszy w sferze ziemskiej oraz duchowej. Prawidłowo obliczony wykres urodzeniowy wskazuje na nasze mocne i słabe strony, ujawnia także talenty oraz życiowe dążenia. Dodatkowo możemy dowiedzieć się jak zaradzić lub rozwiązać wiele dręczących nas problemów. Ktoś może być bardzo kreatywny lecz nigdy nie realizować lub nie doprowadzać do końca swoich projektów, inna osoba może nie radzić sobie z gniewem i przez to tracić wiele życiowych okazji. A przecież złość można inaczej ukierunkować, a pomysły zrealizować. Wszystko zależy tylko od tego, czy będziemy w stanie uświadomić sobie towarzyszące naszemu życiu energetyczne aspekty.
W centralnym punkcie Gwiazdy Stworzenia wpisujemy liczbę odpowiadającą przeznaczeniu duszy, która powstaje po dodaniu wszystkich wartości z ramion wykresu. Dodatkowo, każda z tych liczb ma przyporządkowany właściwy symbol graficzny połączony z odpowiednią literą hebrajską oraz wibrację dźwiękową opracowaną przez Franka Alpera. Dalsza część naszej pracy to interpretacja otrzymanego wykresu.
- Z pewnością interpretacja to najważniejsza część systemu Planu Duszy wymagająca wiedzy i doświadczenia?
- Tak, jak w każdym innym systemie starającym się opisać meandry naszej psychiki, takim jak numerologia, tarot lub eneeagram, interpretacja uzyskanego układu jest bardzo ważnym elementem. To dzięki niemu, kiedy w końcu poznałam odczytywanie Planu Duszy, udało mi się zrozumieć siebie i swoje życie na głębokim poziomie. Wreszcie większość wydarzeń oraz ich przyczyny stały się dla mnie jasne.
- Zobaczyła Pani także swoją skłonność ku duchowości?
- Tak. Można powiedzieć, że droga duchowego rozwoju została przypisana mojej duszy w chwili narodzin. Zgodnie z interpretacją Planu Duszy "nie miałam wyboru" i musiałam zająć się duchowością. W swoim życiu miałam kilka poważnych "zakrętów" i kryzysów; rozstałam się z partnerem, wyjechałam z kraju, zmagałam się też z depresją. Były chwile, że prawie nie chciało mi się żyć. W jednym z duchowych poradników przeczytałam, że każda depresja kiedyś się kończy. To natchnęło mnie otuchą. Wtedy też pozwoliłam, żeby moje życie potoczyło się dalej, a ja za nim podążyłam. Wyjechałam do Anglii, skończyłam kolejne kursy rozwoju duchowego i starałam się przebywać w środowisku ludzi rozwijających się. Kiedy zostałam nauczycielką Vedic Art postanowiłam, że chcę zrobić coś dla świata i przy wsparciu instytucji socjalnych zorganizowałam kilka kursów tego intuicyjnego malowania dla osób bezrobotnych lub bezdomnych. Chciałam, aby to spontaniczne malarstwo pomogło im odmienić swoje życie. Praca z bezdomnymi okazała się dla mnie dużym wyzwaniem i przeżyciem, chciałam im pomóc w nadziei, że potem będą mogli pomóc sobie sami. Bezdomni znakomicie reagowali i prawie wszyscy przeszli wewnętrzną przemianę. Zrozumiałam wtedy, że potrafię pomagać innym i że jest to moje powołanie.
- Jak się pracuje z odczytami Planu Duszy?
- Odczyty Planu Duszy to przede wszystkim spotkania osobiste z ludźmi poszukującymi rozwoju. Jest to też znakomite narzędzie do zrozumienia siebie, swoich najbliższych, dzieci, partnerów lub kolegów z pracy. Dowiadujemy się dużo o sobie, o swoich silnych i słabych stronach, mamy też szansę właściwie zareagować na przejawiające się w nas energie, to co słabe wzmocnić i wspierać, a to co nieharmonijne zneutralizować lub wykorzystać w pozytywny sposób.
Plan Duszy to także znakomita metoda przy terapiach partnerskich, wreszcie mamy szansę naprawdę poznać jakie energie i emocje targają najbliższą nam osobą i właściwie na nie zareagować. W analizie związku porównujemy ze sobą dwa indywidualne Plany Duszy, możemy dostrzec, w których miejscach i na jakich płaszczyznach energie partnerów wspierają się, a na jakich negatywnie potęgują wywołując ciągłe spięcia, kłótnie lub permanentne niezrozumienie. I choć oczywiście nie możemy partnerów "naprawić", to już sama świadomość, w jakich sferach życia mogą występowania "ogniska zapalne" może przyczynić się do poprawy relacji między osobami tworzącymi związek. Dodatkowo każdą sesję, wzbogacam o elementy transformującego i relaksującego transu, podczas którego zachęcam osoby, aby uwolniły się od negatywnych emocji i zobaczyły swoją pozytywną wersję przyszłości.
- Jak Plan Duszy pomógł Pani w relacjach rodzinnych?
- Pierwsze co zrobiłam po kursie to obliczyłam Plany Dusz dla swoich najbliższych: rodziców, partnera i dzieci. Początkowo bardzo przeżywałam fakt, że niektóre z ich wyzwań mogą być bardzo trudne, ale potem zdałam sobie sprawę, że wielokrotnie, w sposób całkowicie intuicyjny, udawało mi się zastosować odpowiednie interwencje lub metody pomocy. Za przykład niech posłuży moja córka, u której wyzwaniem jest polaryzująca energia piękna i brzydoty oraz dostatku i braku. Już od najmłodszych lat niwelowałam trudny wpływ tego wyzwania zachęcają córkę do gry na pianinie. Plan Duszy nie tylko ujawnia targające nami energie, ale także sugeruje, jak można sobie pomóc lub z jakich terapii skorzystać. Bardzo często ludzie intuicyjnie zagospodarowują swoje urodzeniowe energie lub starają się je zharmonizować. Jednak bez właściwego narzędzia trudno jest ten energetyczny galimatias uporządkować w klarowną całość i zobaczyć prawdziwego siebie.
- Rozumiem, że wiele rzeczy przepracowała Pani także na sobie?
- Plan Duszy pozwolił mi uporządkować i wyciągnąć na powierzchnię wszystkie moje silne i słabe strony. W swoim życiu nie zawsze byłam odważna, często się stresowałam i wszystko bardzo przeżywałam. Tymczasem, dzięki Planowi Duszy dostrzegłam, że mam w sobie energię, która sprawia, że ludzie darzą mnie szacunkiem, czują jakiś rodzaj respektu, a nawet się trochę boją. Jest to energia katalizatora czyli osoby która pobudza do rozwoju nie tylko siebie, ale także innych. Tego typu aspekt dobrze mi się przydał, kiedy zakładałam i prowadziłam firmę. Ujawnił się także mój specyficzny magnetyzm, dzięki któremu potrafię przyciągać i komunikować ludzi między sobą. Pomagając innym jednocześnie rozwinęłam swój własny biznes. Przestałam się izolować czy ograniczać kontakty socjalne, otworzyłam swoje serce i nie boję się już wyrażać swoich pragnień. Opracowując Plan Duszy po raz pierwszy zobaczyłam te wszystkie moje słabości, zdolności oraz dążenia, co sprawiło, że uporządkowałam moją wiedzę o sobie i moich bliskich.
- Podsumujmy naszą rozmowę.
- Podstawą systemu opracowanego przez Blue Marsdena jest wiara w posiadanie duszy. Jeżeli uważamy, że jesteśmy tylko ciałem, to odczytywanie Planu Duszy nie ma sensu. Natomiast, kiedy postaramy się tą naszą duszę "poczuć" zaczniemy otrzymywać coraz więcej wglądów w siebie i w to, co dzieje się w naszym życiu. Poznając siebie rozpoznamy także większość naszych fałszywych przekonań, a także swój cień.
Każdy z nas ma swoją jasną stronę, pełną zalet i pozytywnych cech charakteru, którą chętnie pokazujemy innym. W tym wyidealizowanym obrazie nie ma miejsca na wady lub nałogi, które staramy się zamaskować albo ukryć. Postępując tak tworzymy ciemną stronę swojej osobowości nazywaną przez Junga cieniem. W naszym cieniu skrywamy wszystko, co jest dla nas niewygodne lub co burzy nasz pozytywny obraz w oczach innych. Szczególnie, gdy jesteśmy w związku "przesuwamy" na ciemną stronę wiele cech swojego charakteru. Jeżeli oboje partnerzy czynią tak samo to, ta skumulowana energia cienia musi kiedyś doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu.
Dlatego, jeżeli chcemy bliżej poznać swój charakter i zobaczyć swoje życie przez pryzmat Planu Duszy to warto szczerze odpowiedzieć sobie na kilka pytań dotyczących nie tylko naszej jasnej, ale także ciemnej strony. Dzięki temu uzyskamy głębokie połączenie ze sobą, swoją duszą oraz poczucie sensu obecnego wcielenia.
- Dziękuję Pani za rozmowę.
- Dziękuję.
Tekst zamieszczony w miesięczniku "Czwarty Wymiar" w numerze 02/2020.

MARIA M. BINIASZ - z wykształcenia prawniczka, bizneswoman, dyplomowana nauczycielka Systemu Odczytywania Planu Duszy, absolwentka Holistic Healing Collage, nauczycielka Vedic Art, hipnoterapeutka, duchowy doradca życiowy, prowadzi zajęcia z duchowego life coachingu oraz mindfulness, tarocistka. Prowadzi seminaria oraz sesje indywidualne w Polsce i w Anglii.