top of page

GDY WĄŻ KUNDALINI OTWIERA JEDNO OKO

Z Anetą Kaczorowską – terapeutką i mistrzynią pracy z Energią Kundalini – rozmawia Włodzimierz Adam Osiński.

- Czym jest energia kundalini i jak można z nią pracować?

- Kundalini to pierwotna energia życiowa, obecna w każdym człowieku od chwili jego narodzin. Przez wieki była uśpiona, jednak dziś - w czasach budzącej się zbiorowej świadomości - coraz więcej osób ma dostęp do jej aktywacji. To niezwykle transformujący proces, który może uwolnić nas od emocjonalnych blokad, starych negatywnych programów i pomóc nam w rozwoju duchowym oraz pełniejszym wykorzystaniu własnego potencjału.

Tradycyjnie energię kundalini porównuje się do śpiącego węża zwiniętego u podstawy ludzkiego kręgosłupa, który wraz z rozwojem świadomości zaczyna wspinać się ku górze, przebijając kolejne centra energetyczne - czakry. Zazwyczaj pierwsza aktywacja tej energii bywa subtelna - jakby wąż zaledwie poruszył ogonem lub uchylił jedno oko. Natomiast pełne przebudzenie to długofalowy proces wymagający czasu, uważności i duchowej pracy.

To, co jest piękne i zarazem bezpieczne, to fakt, że kundalini to „inteligentna” energia - działa zawsze w zgodzie z naszym układem nerwowym, uwalnia blokady i dostosowuje się do gotowości ciała i duszy. Procesu jej przebudzenie, w żaden sposób, nie da się przyspieszyć – potrzebujemy do tego cierpliwości, pokory i otwartości.

481044076_1440732863754477_5954333231823627653_n.jpg

- A jak wyglądają efekty takiej pracy?

- To niezwykłe, ale większość osób, które trafiły do mojego gabinetu już po kilku miesiącach zaczęło zauważać głębokie zmiany - zarówno w ciele fizycznym, jak i w realiach codziennego życia. U niektórych proces uzdrawiania trwa rok, u innych krócej. Najważniejsze, że dotykamy źródła - pracujemy z ciałem, emocjami, umysłem i duszą jednocześnie. Docieramy do prawdziwych przyczyn kłopotów, problemów lub traum - nie maskujemy jedynie zewnętrznych objawów. I właśnie dlatego, ta praca jest tak skuteczna.

 

- Jak zaczęła się Twoja droga z energią kundalini?

- Z perspektywy czasu widzę, że to nie ja wybrałam kundalini - to ona wybrała mnie. Już jako dziecko, zupełnie intuicyjnie, nosiłam tylko pierścionki z motywem wijącego się węża. W dorosłym życiu pracowałam jako pielęgniarka anestezjologiczna przy operacjach na otwartym sercu. Jedna z lekarek zauważyła, że gdy jestem obecna, operacje przebiegają spokojnie, harmonijnie. Zaczęła obserwować, że często nieświadomie przykładam ręce do ciał pacjentów, jakbym przekazywała im uzdrawiającą energię. Przypisano mnie do innej sali operacyjnej, by to zweryfikować i okazało się, że efekty były jednoznacznie takie same. To mnie przeraziło. Nie chciałam być „inna”, „dziwna”. Ale nie mogłam od tego uciec.

Gdziekolwiek się pojawiałam, spotykałam ludzi, którzy widzieli we mnie uzdrowicielkę, przekonywali mnie i uczyli, że mam dar leczenia, pracy z energiami, intuicji oraz widzenia. Ale przez lata to wypierałam, aż do momentu, gdy doznałam poważnego wypadku. Z uszkodzonym kręgosłupem nie mogłam się poruszać. Wtedy, w głębokiej medytacji, dokonałam samouzdrowienia. Po tym doświadczeniu moje życie zaczęło układać się jak puzzle.

 

- Kiedy dokładnie zaczęłaś świadomie pracować z kundalini?

- Dwadzieścia lat temu miałam bardzo realistyczny sen - całe moje ciało płonęło. Czułam ogień, ale nie był to ból - to było głębokie, mistyczne doświadczenie. W tym śnie ciało rozprysło się na miliony świetlistych cząsteczek. Ten sen powracał przez miesiące i lata. W tym samym czasie w mojej głowie zaczęło powtarzać się słowo „kundalini”. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co ono znaczy. Przypadkiem znajomy dał mi książkę o kundalini. Wtedy też zaczęłam szukać - praktykowałam jogę, studiowałam techniki pracy z ciałem, zrobiłam kurs nauczycielski, ale nadal czułam, że to nie wszystko.

Zajęłam się też umysłem - po latach zostałam coachem i trenerem NLP. Dużo pracowałam z podświadomością i symboliką run, a to już mi pozwoliło docierać na głębokie poziomy podświadomości i ukierunkować klientów w stronę ich wewnętrznych procesów, odpowiadać im na trudne pytania i prowadzić w stronę uzdrowienia. To był krok dalszy, ale ciągle mi czegoś brakowało. Szukałam metody, która holistycznie obejmie cały proces i pozwoli uwolnić się od negatywnych programów raz na zawsze, bez konieczności nieustannej „pracy nad sobą”. Aż w końcu zrozumiałam: to, czego szukałam na zewnątrz, było we mnie przez cały czas.

 

- I wtedy pojawiła się życiowa misja?

- Tak. Duchowość coraz intensywniej się o mnie upominała. Po kolejnej transformacji powiedziałam wreszcie: „Zgadzam się. Prowadź mnie”. Wtedy wszystko przyspieszyło. Trafiałam na nauczycieli z Włoch, poznawałam różne ścieżki, aż przyjaciółka przysłała mi krótki film z aktywacją kundalini. Gdy go zobaczyłam od razu wszystko zrozumiałam. To był brakujący element, uwolnienie programów z poziomu energii.

Zaczęłam organizować sesje i warsztaty - najpierw zapraszając wykładowców, później - gdy wybuchła pandemia, sama prowadząc sesje. Okazało się, że moje ciało i pole energetyczne były do tego przygotowywane przez całe życie. I tak narodziła się moja misja: Obudzić świadomość ludzi w Polsce.
 

- Czy każdy może pracować z energią kundalini?

- Tak, ale potrzebna jest wewnętrzna gotowość, nie wystarczy sama ciekawość. Jeśli ktoś jest wytrwały, systematyczny i naprawdę otwarty, to ta energia może zmienić wszystko. Przebudzenie świadomości sprawia, że przestajemy kontrolować życie, a zaczynamy je świadomie tworzyć. Pojawia się spokój, odwaga, zaufanie do siebie i do samego życia. To nie tylko duchowe uniesienia, ale bardzo konkretne zmiany w codzienności.

Podczas sesji czuwam nad uczestnikami, wspieram ich proces, czasem przykładam dłonie, czasem przepuszczam energię przez własne ciało. Dbam o bezpieczeństwo, stabilność i prowadzenie z poziomu serca. Tylko wtedy uzdrowienie może być trwałe.

 

- A co z dalszą, indywidualną pracą po aktywowaniu energii kundalini?

- Wszystko, co przeżywamy po sesji, staje się bodźcem do dalszego wzrostu. Kluczowe jest, aby nie wracać do starych wzorców, szczególnie w chwilach stresu. Kundalini sama nas prowadzi. Pokazuje, co trzeba zmienić, a o odpuścić. Z czasem podnosi się nasza inteligencja emocjonalna, zaczynamy rozumieć, czuć i działać z zupełnie innego poziomu.

Nie daję „prac domowych”, ale mówię: utrzymaj w sobie wibrację, którą odczułeś. To jest twoje światło i nie pozwól mu zgasnąć.

 

- Uwalnianie traum i starych schematów z pewnością bywa trudne.

- Tak, ale właśnie dlatego docieramy do ich źródła. Nie „zamiatamy pod dywan”. Pracuję tak, aby dotknąć praprzyczyny bólu, zranienia, programu - i uwolnić ją z poziomu fizycznego, emocjonalnego, mentalnego i duchowego. Cały proces wspieram własnym dotykiem przykładając dłonie do miejsc, gdzie trauma zakotwiczyła się w ciele. Energia kundalini sprawia, że uzdrowienie zachodzi szybciej i pełniej. Ciało i umysł tworzą nowe ścieżki, które nie są już oparte na bólu, ale na świetle.

 

- Twoje dłonie podczas sesji wykonują charakterystyczne ruchy. Jak można to wytłumaczyć?

- Gdy prowadzę sesję, całkowicie poddaję się prowadzeniu energii. Dłonie poruszają się same - nie mam wpływu na to, co robią. Czasem jest to specyficzny taniec, a czasem tylko bardzo delikatny ruch. Zdarza się także, że płaczę, a nawet zalewam się łzami, gdyż czuję emocje uczestników, które przez mnie przepływają w drodze do uzdrowienia. Czasem widzę kolory - najczęściej szmaragdowe, fioletowe, złote – otulające wszystkich obecnych. To piękne doświadczenie wspólnego uwolnienia i powrotu do siebie.

- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.

rozmawiał: Włodzimierz Adam Osiński
Tekst zamieszczony w magazynie "Czwarty Wymiar" nr 7/2025

476609835_1420967819064315_7021662216693590822_n.jpg

ANETA KACZOROWSKA 
Ukończyła szkołę medyczną i Wyższą Szkołę Zarządzania. Już jako dziecko prowadzona była przez babcię - uzdrowicielkę, która zaszczepiła w niej duchowe wartości. Ponad 20 lat temu doświadczyła spontanicznego przebudzenia energii kundalini. Dziś, jako mistrzyni energii kundalini, terapeutka chirurgii fantomowej, uzdrowicielka, coach z symboliką run, nauczycielka duchowa i medytacji - prowadzi warsztaty, sesje indywidualne, online oraz duchowe wyjazdy w Polsce i na Bali. 

Jej misją jest przebudzenie serc i dusz oraz przywracanie ludziom ich mocy.

©2025 by Ars Libra

bottom of page